Jak wyjść z nałogu amfetaminowego?
Amfetamina to obok marihuany jeden z częściej zażywanych narkotyków w Polsce. Jest łatwo dostępny, dość drogi i szybko wywołuje uzależnienie – idealny produkt dla dealerów, którzy szybko zyskują nowych, stałych klientów. To jednak znacznie gorszy narkotyk dla tych, którzy spróbowali kilka razy i już nie są w stanie bez niego żyć. Jak wyjść z nałogu amfetaminowego?
Czym charakteryzuje się uzależnienie od amfetaminy?
Po amfetaminę niestety najczęściej sięgają podatni na nałogi, zdesperowani młodzi, którym grozi zawalona sesja i wyrzucenie ze studiów. Często sięgają po nią osoby już spełniające się w zawodzie i borykające się z problemem goniących terminów czy brakiem kreatywnych pomysłów. Jak działa amfetamina? Początkowo daje ogromnego kopa, pozwala szybciej opanować materiał, przyswoić zadziwiająco wielką ilość informacji. Niestety w wielu przypadkach już zażycie amfetaminy przed kilkoma egzaminach lub deadline’ami w pracy może wywołać w organizmie silne przyzwyczajenie i potrzebę przyjmowania kolejnych dawek.
W taki sposób uzależniony przechodzi do II fazy rozwijania się nałogu, czyli takiej, w których brak narkotyku prowadzi do rozdrażnienia, uczucia niepokoju. Uzależniony odczuwa coraz silniejszy przymus zażycia kolejnej dawki, cały czas ukrywając przed innymi fakt o zażywaniu narkotyku. III faza to moment, gdy narkotyk powoli zaczyna siać spustoszenie w organizmie i wyrządzać szkody. Narkoman nie czuje już potrzeby przejmowania się tym, co pomyślą o nim inni. Mogą pojawić się zatargi z prawem z powodu, np. kradzieży spowodowanych chęcią zdobycia pieniędzy na kolejne działki. Ostatnia faza to życie tylko dla narkotyków, jedynie po dużej dawce uzależniony czuje się normalnie.
Sposób na wyjście z nałogu amfetaminowego
Jedynym sposobem na wyjście z nałogu amfetaminowego jest tradycyjna, trudna do pokonania droga. Pierwszy krok ku wyzdrowieniu to oczywiście detoks, czyli pozbycie się z organizmu substancji psychoaktywnej. To bardzo trudny i bolesny krok, zwłaszcza jeśli uzależniony przyjmował narkotyk przez dłuższy czas i to często oraz w dużych ilościach. Aby zgłosić się na odwyk refundowany przez NFZ – czyli zrobić drugi krok – trzeba zazwyczaj być czystym. W takiej sytuacji można próbować robić detoksykację na własną rękę pod czujnym okiem bliskiej osoby lub skorzystać z prywatnej usługi medycznej. W specjalnych ośrodkach uzależniony będzie pod nadzorem, dostanie odpowiednie dla niego leki, które pomogą złagodzić głód narkotykowy i ból spowodowany odstawieniem narkotyków. Dodatkowo pacjentom podaje się elektrolity i inne środki odżywiające organizm i przyśpieszające usunięcie toksyn z organizmu. Takie rozwiązanie poleca się szczególnie osobom, które chorują między na niewydolność nerek lub zmagają się z innymi chorobami, które zaostrzają objawy zespołu odstawiennego.
Drugi krok leczenia to tak zwany odwyk, czyli uwolnienie się od psychicznego wpływu, jaki wywiera na uzależnionego narkotyk. Terapię można rozpocząć, gdy uzależniony jest „czysty”. Terapia może przyjąć różną formę. W najgorszych przypadkach odwyk ma miejsce w całodobowym ośrodku, gdzie przez jakiś czas uzależniony żyje, śpi, uczestniczy w psychoterapii, terapii rodzinnej czy grupowej – w zależności od indywidualnych ustaleń z lekarzem prowadzącym i wybranej metody leczenia. Leczenie narkotyzmu w takich ośrodkach może być bardzo skuteczne. Uzależniony jest odseparowany od bodźców, które wyzwalały w nim chęć wzięcia narkotyku, jest również odseparowany od osób, które biorą i od potencjalnych źródeł narkotyku. Istnieją również dzienne ośrodki leczenia uzależnienia, do których przyjeżdża się na sesje, zajęcia, które pozwalają żyć z głodem narkotykowym. Uzależnieni zapoznają się z różnymi informacjami na temat tego, jak narkotyk na nich wpływa, jak niszczy zdrowie, życie, relacje z rodziną i szanse na normalną przyszłość.
Co po detoksie i odwyku?
Czy po detoksykacji i odwyku uzależniony jest zdrowy? Niestety nie. Im dłużej trwała terapia, tym szanse na wytrwanie w trzeźwości, jednak uzależniony musi pogodzić się z jedną myślą. Alkoholik jest alkoholikiem całe życie, narkoman również. Co to oznacza w praktyce? Oznacza to, że po terapii nie jest się całkowicie wyleczonym. Nawet jeśli ktoś jest trzeźwy kilka lat, wciąż musi się pilnować. Warto uczestniczyć w spotkaniach grupowych i samemu być wsparciem dla tych, którzy dopiero zaczynają drogę ku trzeźwości. Widok zniszczonych przez narkotyki ludzi, gdy samemu jest się trzeźwym, przypomina mroczną przeszłość i wiele osób, którzy aktywnie pomagają uzależnionym, nie wraca do nałogu.
Część osób podkreśla, że bycie zajętym – zwłaszcza w pierwszych latach po odwyku – bardzo pomaga wytrwać w trzeźwości. Praca, obowiązki, sport, hobby, odbudowywanie relacji społecznych – to wszystko nadaje życiu sens i pozwala nie myśleć o wciąż aktywnym głodzie narkotykowym. Bardzo ważne jest przede wszystkim, by przedyskutować z terapeutą sposób radzenia sobie w stresujących sytuacjach. Wtedy chęć sięgnięcia po narkotyk jest niestety największa.